Zamiast etatu – praca na projektach. Coraz więcej spawaczy decyduje się na zatrudnienie na ustalony z góry okres lub tylko na czas trwania konkretnych projektów. Dlaczego tak się dzieje i czym przyciągają tego typu oferty?
Lepsza wypłata przy projektach
Przedsiębiorcy zatrudniający spawaczy na konkretne projekty zwykle potrafią precyzyjnie określić ilość pracy do wykonania. To oznacza, że inaczej też taką pracę organizują, a przede wszystkim – inaczej wyceniają. Ogłoszenia z kategorii praca spawacz mogą oferować wypłatę nawet o kilkadziesiąt procent wyższą niż w przypadku etatu. W takich przypadkach jednak należy liczyć się z tym, że grafik będzie bardzo napięty. Ponieważ jednak takie zlecenia często trwają od paru tygodni do kilku miesięcy, to wielu specjalistów przyjmuje większą presję, jeśli mogą przy tym lepiej zarobić. Dotyczy to zarówno pracy na projektach w Polsce, jak i ofert zagranicznych.
Większa elastyczność
Z taką organizacją pracy wiążą się konkretne konsekwencje. Choć raczej nie będzie można liczyć na płatny urlop, to, zarobiwszy więcej, często po zakończeniu projektu wcale nie trzeba od razu szukać kolejnego zlecenia, tylko można sobie dobrze wypocząć, mając świadomość wystarczająco dobrego zabezpieczenia finansowego. Ostatecznie wielu spawaczy dziś działa właśnie w takim trybie – ustalając sobie zlecenia na projekty, ale planując też odpowiednio długie przerwy pomiędzy nimi. Zwłaszcza wśród młodszych osób takie podejście zyskuje na popularności, ponieważ pozwala uzyskać jednocześnie odpowiednio dużą elastyczność w planowaniu własnego czasu, ale i stabilność, która wynika z bardzo dużej liczby różnorodnych zleceń.
Więcej różnorodnych doświadczeń
Z pracą na etacie, nawet jeśli przedsiębiorca swoim pracownikom oferuje dostęp do dodatkowych szkoleń, wiąże się niemałe ryzyko wypalenia. Bardzo często trudno jest faktycznie poszerzać swoje kompetencje i zdobywać nowe doświadczenie, a to jest konieczne, jeśli chce się trafiać do coraz lepiej płacących firm. Praca na projektach to dla spawacza przynajmniej częściowe rozwiązanie tego problemu, bo choć oczywiście trudno sobie wyobrazić, żeby spawacz budowlany z marszu realizował projekty stoczniowe, to na pewno i tak można liczyć na zdecydowanie większą różnorodność zleceń. Każde z nich to okazja do zdobycia nowego doświadczenia, przy czym oczywiście nie chodzi o to, żeby je po prostu zbierać, tylko o to, żeby każdy kolejny projekt można było realizować na jeszcze lepszych warunkach.
